Chyba stanie się tradycją, że odwiedzamy Toruń przy okazji konferencji Grafconf. W tym roku po raz pierwszy Kingslayer Studio wyjechało 'w delegację' w trio, ponieważ od pewnego czasu w naszym zespole jest Gabriela. Grafconf zrzesza w jednym miejscu ludzi, którzy interesują się ilustracją, grafiką i szeroko pojętym brandingiem. Może na niego przyjechać praktycznie każdy. W tym roku, oprócz wykładów na których koniecznie chcieliśmy być, było kilka miłych zaskoczeń. Pomimo długiej trasy udało nam się posłuchać o pracy i inspiracjach Patryka Hardzieja, który przybliżył historię polskiej grafiki użytkowej wspominając przy tym prace Karola Śliwki. Projekty i ilustracje Patryka są na tyle odjechane, że dwie z nich wiszą na naszych studyjnych ścianach. Jeżeli nie znacie jeszcze twórczości tego gościa to koniecznie zobaczcie jego portfolio. Patryk jest fanem złotego środka również w procesie tworzenia. Większa część jego ilustracji powstaje ze szkicu na papierze, a dopiero później trafia do przestrzeni cyfrowej. Następnie mieliśmy okazję posłuchać Eweliny Gąski z Saatchi&Saatchi. Ewelina to również świetna ilustratorka i projektantka graficzna. Rzuciła kilka fajnych wskazówek o tym, jak generować pomysły i zamieniać projekty osobiste w komercyjne. Jej styl jest bardzo konsekwentny, geometryczny i nadzwyczaj spójny. Jej branding na 15-lecie KTR... sztos!
Podczas przerwy zrobiliśmy mały wypad na stare miasto, spróbowaliśmy pieczonych pierogów skoczyliśmy na dobrą kawę i z powrotem do Centrum Jordanki. Na scenie Mateusz Machalski, który zafundował genialne wystąpienie. Mateusz mówił o typografii, dobrym i złym foncie oraz o tym, jak korzystać z liternictwa w identyfikacji. Jest autorem czcionek Massimo, Cukier oraz Bilbao. Stworzył również świetne identyfikacje dla Pergaminu oraz Pawilonów/Nowy Świat.
Po konferencji wybraliśmy się na świetne kreolskie jedzenie do restauracji Luizjana, gdzie naprawdę można poczuć Nowy Orlean. Przepyszne jedzenie, klimat, idealnie dobrana muzyka, przemiła obsługa i dobry zestaw kraftowych piwek. Toruń kojarzy się nam z piernikami, ale również z... whisky. Whisky Coffee House to miejsce, które musicie odwiedzić. Nie idzie się tam po przysłowiowego 'zgona', ale na najlepszego drinka w mieście i degustacje whisky z całego świata. Z naszej trójki, to Krzysiek ma największego fioła na punkcie 'szkockiej wody życia', więc wiedzieliśmy jakiego single malta i bourbon brać w ciemno.
Jeżeli interesujesz się projektowaniem lub ilustracją to konferencja Grafconf jest dla Ciebie. Ponadto odbywa się co roku w jednym z najpiękniejszych miast Polski. Toruń jest pełen świetnych kafejek, restauracji i zakątków. Byłeś na konferencji, znasz jakieś ciekawe miejsce, które warto odwiedzić w Toruniu? Zostaw nam komentarz!